przez UPFINA
Giełda jest bardzo niestabilna. Jednego dnia ignoruje złe wieści, a następnego traktuje go jak koniec świata. To może sprawić, że pomyślisz, że jesteś szalony. Na przykład liczba przypadków COVID-19 i hospitalizacji rośnie od kilku tygodni. Giełda ignorowała to, dopóki tego nie zrobiła. W środę wpadł w panikę, chociaż już od tygodni wiedzieliśmy, że COVID-19 pogarsza się. Od kilku tygodni wiemy też, że bodziec nie nadchodzi, przynajmniej na razie.
Udostępnij ten artykuł – Idź na samą górę strony, po prawej stronie, aby zobaczyć przyciski mediów społecznościowych.
Kiedy kilka tygodni temu akcje szły w górę, wydawało się, że rynek jest w porządku, bo bodziec nadejdzie na początku 2021 roku. Teraz nie można się doczekać. Od kilku tygodni wiedzieliśmy, że wyniki szczepień firmy Pfizer zostaną opublikowane w połowie lub pod koniec listopada. Teraz nagle rynek jest bardzo przerażony brakiem danych. Jakoś brak danych to zły znak. W zeszłym tygodniu w Ameryce wznowiono dwie próby 3 fazy. Czy ktoś spodziewał się, że do końca października powiedzą nam coś ważnego? Rynek zdecydował, że nie ma cierpliwości, mimo że decydenci od miesięcy ostrzegali, że ta zima może być zła dla COVID-19.
Inwestorzy boją się; na razie nic nie brzmi dla nich dobrze. Jak widać na powyższym wykresie, o 24.1% mniej małych firm jest otwartych teraz w porównaniu do stycznia. Ten punkt danych nie poruszał się od tygodni. Nie udawajmy, że gospodarka jest teraz w dramatycznie innym stanie niż we wrześniu. Z drugiej strony można argumentować, że rynek uważa, że COVID-19 sprawi, że listopad będzie znacznie gorszy niż październik.
Bieżąca sytuacja w indeksie ufności konsumentów wzrosła z 98.9 do 104.6, a sezon wyników minął bardzo dobrze. Jednak rynek zdecydował, że żadne dobre wieści nie mają znaczenia, ponieważ w przyszłym miesiącu niedługo spadniemy z klifu. To przedłuża wzrost liczby hospitalizacji do nieskończoności i ignoruje możliwość, że szczepionka zapobiegnie katastrofie tej zimy.
Energia to przegrany tej dekady
Można powiedzieć, że zbyt dramatycznie podchodzimy do reakcji rynku, ponieważ S&P 500 spadł tylko o 7.5% w porównaniu z październikowym szczytem i 8.7% w stosunku do swojego rekordu. To prawda, ale spójrz na cykliczne akcje. Wiele spółek energetycznych o dużej kapitalizacji osiągnęło nowe minima. Mają się gorzej niż w marcu. Rynek szybko zmienił się z optymistycznego na pesymistyczny co do ożywienia. ETF usług naftowych (OIH) spadł o 13.2% w porównaniu z październikowym maksimum i spadł o 66% od początku roku.
Energetyka jest historycznie bardzo niestabilnym sektorem, ale niewątpliwie jest to w księgach rekordów jako jeden z najgorszych kryzysów w historii. Ponieważ jest to gorsze niż jakikolwiek inny spadek energii, musimy porównać go z najgorszymi spadkami w sektorze w ciągu ostatnich 30 lat. Powyższy wykres przedstawia spadek w sektorze technologicznym na początku 2000 roku oraz w sektorze finansowym pod koniec 2000 roku po kryzysie mieszkaniowym. Obecna słabość energetyczna jest prawie tak samo zła, jak te dwie. Można powiedzieć, że jest to krach raz na dekadę w jednym z sektorów S&P.
To może być okazja do zakupu dekady, tak jak banki i technologie po ich krachach. Pamiętaj, że przed kryzysem finansowym w 2007 i 2008 r. energia radziła sobie znacznie lepiej. To jest jego kolej na awarię. Energia załamała się od 2014 do 2016 roku, ale to nie wystarczyło. Znowu wracam do upadku. W końcu niskie ceny stają się lekarstwem na niskie ceny, ponieważ projekty są anulowane, a niedobór wyznacza cenę. Pomysł, że rynek ropy nagle znajdzie się w równowadze, gdy gospodarka się otworzy, bez 13 milionów baryłek, które kiedyś produkowała Ameryka, jest absurdalny. To jest cykliczny spadek. Nie ma wystarczającej ilości zielonej energii, aby zrekompensować utraconą energię, co oznacza, że nie jest to świecki spadek.
Obudowa płonie
Rynek mieszkaniowy nadal jest gorący. Ceny zaczynają rosnąć. Tak wysoki wzrost cen może ograniczyć popyt, zwłaszcza jeśli stopy wzrosną. Na szczęście dla mieszkań stawki spadają, ponieważ inwestorzy obawiają się spowolnienia gospodarczego. Sierpniowy indeks cen domów FHFA wykazał roczny wzrost z 6.5% do 8%, jak pokazuje poniższy wykres. Ten rodzaj wzrostu cen jest nie do utrzymania, ponieważ jest najwyższy od marca 2006 r. Szczytowy wzrost w bańce mieszkaniowej 2000 r. wyniósł 10.7%. O ile nie mamy scenariusza z bardzo łatwymi kompozycjami, taki wzrost się nie powtórzy.
Silny był również indeks aplikacji MBA. W tygodniu 23 października indeks kompozytowy wzrósł o 1.7% tygodniowo, po czym nastąpił spadek o 0.6%. Refinansowanie wzrosło o 3% tygodniowo po wzroście o 0.2%. Średnia 30-letnia stała stopa oprocentowania kredytów hipotecznych wyniosła w zeszłym tygodniu 2.8%, co było rekordowo niskim poziomem. Liczba wniosków o zakup wzrastała o 0.2% tygodniowo po spadku o 2%. Roczny wzrost wyniósł 24%. Od 23 tygodni obserwujemy dwucyfrowy roczny wzrost.
Tanie banki
Nietrudno zrozumieć, dlaczego banki mogłyby dobrze zainwestować, ponieważ straty kredytowe są ograniczone, są dobrze skapitalizowane, udzielanie kredytów hipotecznych jest silne, a depozyty rosną. Banki potrzebują tylko, aby gospodarka dalej się ożywiała, a stopy kapitalizacji z długich pozycji nieco wzrosły, aby pomóc im w rozłożeniu stóp procentowych. Mimo że banki nie są w złym stanie jak po kryzysie finansowym, są bardzo tanie. Jak widać na poniższym wykresie, mediana ceny do namacalnej wartości księgowej wszystkich banków notowanych na giełdzie jest niższa niż dołek po kryzysie finansowym. Banki są najtańsze od najgorszej części kryzysu oszczędnościowo-kredytowego pod koniec lat 1980-tych.
Wnioski
Inwestorzy postanowili obawiać się tych samych rzeczy, które ignorowali dwa tygodnie temu. COVID-19 gwałtownie wzrastał na Środkowym Zachodzie i we Francji, gdy rynek był bliski rekordu. Teraz nagle przejmuje się tym negatywem. Co więcej, od jakiegoś czasu ożywienie stopniowo spowalnia. Wydawało się, że 2 tygodnie temu rynek był w porządku z oczekiwaniem na szczepionkę w listopadzie i bodziec w styczniu, ale teraz potrzebuje pomocy wcześniej. Sektor energetyczny znajduje się na jednym z najgorszych rynków bessy, jakich doświadczył w ciągu ostatnich 30 lat. Jest prawie tak źle, jak sektor finansowy po bańce na rynku nieruchomości i technologia po krachu giełdowym. Banki są najtańsze od czasu kryzysu SNL w 1989 roku.
.