autor gościnny Andrew Butter
Podejrzewam, że nawet najbardziej wyrafinowany student Econ-101 przyznałby, że trajektoria cen ropy w 2008 r. była bańką, a 2009 r. to krach.
Jednak nikt nie wymyślił przekonującej teorii na temat tego, co spowodowało napompowanie bańki lub co w końcu ją popchnęło, poza starymi faworytami, takimi jak… szaleństwo tłumów, spiski terrorystyczne i Goldman Sachs.Dynamika ceny w 2011 roku jest niesamowicie podobna do tego, co wydarzyło się wtedy:
Argumentowałem wcześniej (a) „prawidłową” cenę ropy w tym momencie jego około 90; (b) zgodnie z 2 . Farrelland Prawda, że popiersie będzie odzwierciedleniem zawyżonej ceny na górze bańki…127/90 = 1.41…więc dół biustu będzie… 90/1.41 = 64 USD; (c) główna przyczyna dmuchania bańki w 2011 roku był konflikt w Libii (d) „pop” miał zamiar zdarzyć 30 kwietnia 2011 r.
Zobaczmy, co stanie się dalej.
Rozważanie przyczyny tego, co wydaje się, przynajmniej z obecnej perspektywy, bańką i rodzącym się krachem, było prawdopodobnie kombinacją „normalnego” wyzwalacza zbytniego łatwego pieniądza, połączonego z początkiem Libii. kryzys, zaostrzony przez praktykę wyceny ropy na indeksach.
Nie ma wątpliwości, że były łatwe pieniądze, chociaż przyczyna i skutek nie zostały ustalone ani w 2008, ani w 2011. Moje przypuszczenia dotyczące dynamiki wpływu Libii na rynek są następujące:
Początek konfliktu pochłonął (stosunkowo niewielki) składnik dostaw, ale był to specjalny rodzaj ultralekkiej ropy, używanej głównie przez europejskie rafinerie.
Rafinerie nie mogą łatwo zmienić gatunku surowca, więc ci, którzy zostali zatrudnieni do przetwarzania libijskiej ropy, musieli kupować na rynku spot, a ponieważ byli Europejczykami, a Brent to lekka ropa, tam właśnie się udali.
Tak więc wynikiem podaży i popytu był wzrost Brent.
To, co wydarzyło się później, jest przykładem tego, jak indeksy mogą wprowadzać rynek w błąd. Patrzymy na trzy rzeczy:
Brent stanowi mniej niż 1% całej ropy pompowanej na świecie;
Wszyscy mówią, że kierują się własnym indeksem (WTI, Argus itp.), ale w rzeczywistości każdy patrzy przez ramię drugiego faceta.
Większość kontraktów na ropę (i wiele kontraktów na gaz) jest powiązanych z indeksem, więc jeśli kupisz kilka supertankowców, cena, jaką płacisz przy dostawie, jest wielokrotnością indeksu, przy czym wielokrotność zależy od określonej jakości olej.
Tak więc, jeśli Brent pójdzie w górę, może to pociągnąć za sobą WTI i Argusa, a cały świat płaci więcej za ropę.
Kiedy Saudyjczycy słusznie zauważyli, że ropa jest bańką od marca 2011 roku i (mówią) oferowali 800,000 XNUMX baryłek ropy dziennie, aby zastąpić utraconą libijską ropę, nie mogli znaleźć nabywców; to dlatego, że był to zły rodzaj oleju.
Dlaczego Arabia Saudyjska miałaby chcieć grać „wróżkę-matkę chrzestną”, to oczywiście inna kwestia. Cynik mógłby równie dobrze powiedzieć, że sprzedawanie więcej na górze, a mniej na dole, to dobra strategia (tak jest). Mniej cyniczny pogląd jest taki, że dzikie wahania cen wokół „właściwej” ceny nie wyświadczają nikomu żadnej korzyści poza spekulantami, którzy prawidłowo mierzą wahania. Problem jest wskazany w podstawowym prawie bąbelków: spekulacje mają wartość zerową, a na każdego zwycięzcę musi przypadać przegrany. W zrównoważonych strukturach gospodarczych w większości transakcji obie strony wygrywają.
Znajdujemy się w okresie historii, w którym rządy wydają się przypadkowemu obserwatorowi szczególnie zaabsorbowane drobnymi wewnętrznymi kłótniami i wkładaniem do kieszeni graczy, jednocześnie gubiąc duży obraz. Są zajęci pożyczaniem ogromnych sum pieniędzy, aby móc grać w Rambo. Ciekawe, że Saudyjczycy wydają się być jedynymi „dorosłymi” w okolicy.
Być może dobrym pomysłem byłoby dać im miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ i wyrzucić Francję i Wielką Brytanię, a zamienić te dwa mini-państwa Rambo na krzesło dla UE. (Errrr… może nie, gdyby UE była na pokładzie, nic nigdy nie zostałoby podjęte.)
Co równie ważne, ropa uwolniona z SPR (Strategic Petroleum Reserve) miała niewielki (lub żaden) wpływ, ponieważ została sprzedana na aukcji, poza indeksami. Gdyby znacznie mniejsza ilość ropy została ukradkiem wyciekła na rynek Brent (co za niegrzeczny pomysł), zrobiłoby to znacznie większą różnicę (za znacznie mniejszą inwestycję).
Tak krótkoterminowo, wygląda na to, że „rynek” ponownie stracił z oczu „podstawową” równowagę podaży i popytu. (To nie pierwszy raz).
Ale rynki będą rynkami; oscylują wokół równowagi, która mylnie zmienia się w czasie. Moje szacunki Brent na 90 USD, jako moje domysły dotyczące równowagi, mogą być wysokie, jeśli (a) na aktywność gospodarczą na świecie wpłynęła cena ropy (co przekłada się na ceny żywności i marże biznesowe – przypadek w przypadku linii lotniczych) oraz (b ) niezwykłe widowisko dysfunkcjonalnego rządu USA wyrzucającego swoje zabawki z wózka (ponownie), przekłada się na recesję.
Powiązane artykuły
Olej: bańka czekająca na pęknięcie lub po prostu odpoczywająca autor: Andrew Butter
Blog analityczny artykuły na temat oleju autorstwa Jamesa D. Hamiltona
O autorze
Adrrew masło rozpoczął budowę w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Arabii Saudyjskiej; po inwazji na Kuwejt otworzyli Dryland Consultants we współpracy z ekonomistą zajmującym się podstawowymi i wtórnymi badaniami oraz budowaniem modeli ekonometrycznych, do klientów należeli Bechtel, Unilever, BP, Honda, Emirates Airlines i Dubai Government.
Rozstał się ze wspólnikiem w 1995 roku i ponownie założył firmę jako ABMC zajmując się głównie strategią, biznesplanami oraz wycenami przedsiębiorstw i nieruchomości komercyjnych, początkowo jako podwykonawca dla Cushman & Wakefield, a później dla Moore Stephens. Ustanowienie zdolności do zarządzania rozwojem nieruchomości w Dubaju i Abu Zabi w 2000 roku, zwykle doradzane / kierowane od nieuzbrojonych gruntów do przetargu na główny kontrakt budowlany.
Umieść jednostkę w lodzie w 2007 r. w oczekiwaniu na pęknięcie bańki Dubajskiej, obronne strategie inwestycyjne związane z kryzysem kredytowym; spędził większość 2008 roku próbując dowiedzieć się, jak działają bąbelki, pisząc książkę pod tytułem BubbleOmics. Andrew ukończył studia magisterskie na uniwersytecie w Cambridge (nauki przyrodnicze) oraz dyplom (sztuki piękne) w Leeds Art College.